Narzędzia formatują myślenie o finansach, ale uświadommy sobie też, co jest na naszą miarę

Dzień pod dniu – 18.04 Poznań i 19.04 Szczecin – odbyły się znakomite spotkania w Klubie Dyrektorów Finansowych „Dialog”. Rozmawialiśmy przede wszystkim o tym, po co robimy różne automatyzacje i jakie ryzyka się z nimi wiążą, jak nam mogą pomóc w aktualnej sytuacji gospodarczej wykorzystać szanse i zmniejszyć stres, koszty, błędy.

Trzy wypowiedzi dyrektorów są szczególnie warte zapamiętania.

Agnieszka Graczyk-Nosila w Poznaniu: „Dominujące w firmie narzędzie IT wpływa na sposób myślenia o finansach. Wielkie znaczenie w firmach systemu ERP powoduje, że panuje w nich myślenie silosowe, księgowe, dokumentacyjne, natomiast wdrożenie narzędzia do zarządzania gotówką przeformatowuje ludzi na myślenie płynnościowe, właśnie gotówką. Jakikolwiek „deal” jest zwieńczony sukcesem dopiero, gdy ściągniemy należną nam gotówkę z rynku. Zapłata, a nie wystawienie w systemie faktury, jest w centrum uwagi. Zwiększa się też współpraca między działami.”

Robert Czarniewski w Szczecinie: „Ułożone już i nieźle funkcjonujące procesy trudno budować od nowa, nawet gdyby miały być znacznie lepsze. Można je usprawniać, przyspieszać, ale rewolucyjne zmiany mogą być zbyt ryzykowne. Ale procesy w nowych spółkach czy liniach biznesowych warto budować z zastosowaniem najlepszych praktyk i najnowocześniejszych rozwiązań cyfrowych.”

Jerzy Fiuk w Szczecinie: „Firmy, które są liderami branży czy rynku mogą sięgać po najnowsze rozwiązania, np. cyfrowe. Jednak w zdecydowanej większości należymy do grona firm dobrych, ale jednak przeciętnych. I trzeba to zaakceptować również wybierając technologie i narzędzia. Sięgnijmy po te sprawdzone, nawet jeśli są pół kroku za najbardziej innowacyjnymi. To bezpieczne, a dla takich firm to najważniejsze. Super narzędzie bowiem niekoniecznie wprowadzi taką firmę na szczyt, a błąd takiego wdrożenia – może unicestwić.”

 

Zbigniew Cenkier w Szczecinie: „Dzisiaj wszelkie usprawnienia i automatyzacje w procesie produkcyjnym powinny mieć na celu zwiększenie produktywności całego procesu i całej firmy, a nie danego pojedynczego zadania czy operacji, bo to już często jest zoptymalizowane w dobrze prowadzonych przedsiębiorstwach. Ciągłe innowacje, zmiany i poprawianie ergonomii procesów, kaizen to musi być życie codzienne firmy.

W firmie produkcyjnej minimum to eliminowanie czynności, za które klient nie chce zapłacić, np. logistyka wewnętrzna, prace przygotowawczo-zakończeniowe w procesach technologicznych, które nie tworzą wartości, którą kupuje klient. Ta logika musi obowiązywać i na hali fabrycznej, i w gospodarce magazynowej oraz w całej organizacji przedsiębiorstwa, w tym również w finansach firmy.”