Podczas wczorajszej konferencji Country Risk (3.10 Warszawa) pt. „Rozpoznawanie ryzyka w niepewnym świecie” prelegenci zaproszeni przez Coface mówili o wszystkim dobrym, ale raczej złym, które się może przydarzyć biznesowi i społeczeństwu w najbliższych miesiącach – to wpierwszej części, a w drugiej – przygotowanej przez Business Dialog i Klub Dyrektorów Finansowych „Dialog” – mówiliśmy o sobie: jak my, dyrektorzy zarządzający i finansowi zmieniliśmy siebie i swoje praktyki pod wpływem wielu już lat zarządzania w niestabilnym, nieprzewidywalnym, kryzysowym środowisku. Jak podkreślił Grzegorz Kucia z Ponar Żywiec (parafrazując Donalda Rumsfelda) – wiemy, co wiemy, wiemy, czego nie wiemy, ale dramatycznie powiększa się ten trzeci obszar: nie wiemy, czego nie wiemy.
Wspólnie sformułowaliśmy wiele wniosków, z których pięć jest najważniejszych:
- Eskalacja ryzyk w ostatnich latach zwiększyła odporność i hart dyrektorów, ale zmniejszyła apetyt i akceptacja ryzyka. Jeśli można jakieś wykluczyć, wprowadzamy tę praktykę, nawet jeśli nas to kosztuje.
- W środowisku zwiększonych ryzyk zwiększa się ingerencja właściciela czy centrali firmy w lokalne działania czy wręcz w operacje (co trzeba zaakceptować), a stosunki z otoczeniem firmy – urzędami czy kontrahentami – bardzo formalizują się.
- Gotówka jest absolutnym władcą – nie tyle pod konkretne potrzeby, lecz na wszelki wypadek. Odpowiedzią na ryzyko jest zwiększenie posiadanej gotówki na kontach bieżących, często nisko lub wcale nieoprocentowanych, w walutach, w których prowadzimy bieżące operacje. Robimy tak pomimo, że te środki tracą na wartości z uwagi na inflację lub konieczność przesunięć czy przewalutowań.
- Odpowiedzią biznesową na ryzyka jest dywersyfikacja branżowa i geograficzna, integracja pionowa działalności oraz inwestycje kapitałowe – przejęcia firm.
- Geopolityczna szachownica staje się naszą nową kompetencją. Podejmując lokalne decyzje musimy rozumieć, co dzieje się na odległych scenach i jak przełoży się na nasz biznes.