Nowy ład podatkowy – opinie i wyliczenia

Kilka głosów dotyczących zmian podatkowych w Polskim Ładzie, po jego medialnym ogłoszeniu 15.05.2021 (przy zastrzeżeniu, że jest wiele niewiadomych):

Arkadiusz Łagowski:

Nowy Ład w jednym zdaniu: Więcej dostanie służba zdrowia i słabiej zarabiający, co sfinansują osoby prowadzące działalność gospodarczą i specjaliści.

Chodzi oczywiście o wprowadzenie nieodliczalności od podatku składki zdrowotnej i jej podwyższenie dla przedsiębiorców.

Pytanie, czy czas wychodzenia z kryzysu to dobry moment na cios w osoby, które ten wzrost mają tworzyć.

Sławomir Paruch:

Skoro składka zdrowotna 9% nie będzie odliczana od dochodu, to faktycznie nie będzie kwoty wolnej od (para)podatku.

Każdy (pracownik i samozatrudniony) zapłaci 9% od pierwszej złotówki dochodu. Dziś 7.75% jest odliczane od PIT.

Czyli od kwoty wolnej 30 tys. zł. nie będzie 17% PIT ale bedzie (para)podatek 9%. Świadomość tego mechanizmu zmienia perspektywę.

Co równie ważne, każdy zarabiający trochę ponad średnią krajową zapłaci 7,75% obciążeń publicznoprawnych więcej. A to jest juz zmiana fundamentalna, bo zwiększa obciążenia publiczne od dochodu o ok. 1/4 (pracownicy) lub nawet 1/3 (samozatrudnieni) i dotyczy ogółu klasy średniej.

 

Jan Sarnowski, MF:

Kwota wolna będzie dotyczyć wszystkich podatników PIT na skali, czyli nie tylko pracowników, ale również m. in. przedsiębiorców. Będzie powszechna, nie będzie maleć z rosnącymi dochodami, stąd porównanie że stanem sprzed pięciu lat. Wejdzie w życie w styczniu 2022, czyli będzie obowiązywać w rozliczeniu za przyszły rok.

 Grant Thornton

Umowa o pracę

Kalkulacje w oparciu m. in. o:

1) Podwyższenie kwoty wolnej do 30k rocznie dla każdego podatnika,

2) Wzrost progu dochodu pow. którego stosowana jest podwyższona 32% stawka podatkowa,

3) Zniesienie prawa do odliczenia składki zdrowotnej od podatku

4) Brak innych zmian m. in. w zakresie składek ZUS, wysokości składki zdrowotnej, chorobowej,

5) Brak symulacji dla osób zarabiających w przedziale 6-12k brutto (niepewność co zapowiadanej specjalnej ulgi)

Działalność gospodarcza

Kalkulacje oparte m. in. o:

1) Podwyższenie kwoty wolnej do 30k rocznie dla każdego podatnika, w tym korzystającego z podatku liniowego 19% (obecnie brak kwoty wolnej),

2) Utrzymanie stawki liniowej 19%,

3) Zniesienie prawa do odliczenia składki zdrowotnej od podatku

4) Zmianę sposobu naliczania składki zdrowotnej ze składki ryczałtowej na zależnej od dochodu analogicznie jak przy umowie o prace (9% dochodu),

5) Brak innych zmian m. in. w zakresie składek ZUS

Maciej Witucki, Lewiatan

W trakcie prezentacji Polskiego Ładu przedstawiono dziesiątki propozycji zmian wartych miliardy złotych. Ale nie poinformowano, kto zapłaci za te wszystkie obietnice. A zapłacą lepiej zarabiający Polacy i przedsiębiorcy, bo odprowadzą wyższe podatki. Kolejny raz podwyżkę podatków nazywa się podniesieniem opłat, obciążeń. Czerwony dywan dla przedsiębiorców, który zapowiedziano w czasie prezentacji programu, oznacza w rzeczywistości podwyżkę podatków.

Propozycje dotyczące zmian wysokości składki zdrowotnej, która będzie płacona od całości zarobków, niezależnie od tego czy ktoś prowadzi firmę, czy jest na umowie o pracę, oznaczają de facto wzrost podatków dla przedsiębiorców i samozatrudnionych. Więcej zapłacą osoby lepiej zarabiające czyli specjaliści, eksperci. A Polska właśnie teraz potrzebuje jeszcze większej przedsiębiorczości, innowacyjności, rozwoju kapitału intelektualnego i ludzkiego. Potrzebuje inżynierów, informatyków, naukowców, programistów, lekarzy itp. Nie możemy sami podkopywać sobie podstaw rozwoju wypychając tych fachowców do pracy za granicę, gdzie wynagrodzenia na rękę okażą się dla nich korzystniejsze.

 

Maciej Samcik, Subiektywnie o finansach:

Zjednoczona Prawica, jak każdy populistyczny rząd, woli wprowadzać nowe świadczenia, bonusy, zwroty, które są uznaniowe, niż po prostu zrobić jedną, porządną ulgę podatkową na dziecko (oraz na wydatki na opiekę nad dzieckiem), drugą porządną ulgę podatkową od spłaconego kredytu mieszkaniowego albo od pieniędzy wydawanych na wynajem (pod jakimiś warunkami) oraz stałą składkę na zdrowie i emeryturę, a na to wszystko nałożyć bardziej progresywne stawki podatkowe. Zamiast tej prostej strategii mamy znów dużo liczenia, żeby odkopać prawdziwy sens poczynań rządu.

Po drugie: chyba nie jest prawdą, że rząd wspiera klasę średnią. Wydaje się, że kto zarabia powyżej średniej krajowej, raczej na zmianach nie skorzysta. Nie ma wyższych podatków dla milionerów, ale są wyższe „parapodatki” dla ludzi zarabiających ponad dwie średnie krajowe (choć trzeba docenić przesunięcie progu podatkowego 32%).

Po trzecie: jak na nowy ład dość marnie brzmi zapowiedź, że dopiero kiedyś zostanie wprowadzony jeden model kontraktu o pracę (czyli wyrównanie podatków i składek niezależnie od tego czy ktoś pracuje na etacie, na umowie-zleceniu, na umowie o dzieło czy prowadzi działalność gospodarczą).

Po czwarte: rząd po prostu podwyższył podatek na zdrowie, ale nie zmierzył się z problemem wydawania tych pieniędzy. A tu nie chodzi tylko o to, że mamy za mało pieniędzy na leczenie. My je skandalicznie źle wydajemy