Konteksty geopolityczne naszego biznesu – spotkanie KDF Dialog w Krakowie 30.05

Szacuje się, że jest około 100 razy więcej pieniędzy niż potrzeba, aby kupić wszystkie produkty i usługi, które są na świecie. Ta ogromna nadwyżka jest jak miecz nad naszymi głowami, bo jej przedostanie się do gospodarki realnej spowodowałoby katastrofalną inflację, masowe bankructwa i powszechne wojny. W interesie wszystkich jest więc mnożenie tego pustego pieniądza, aby na rynku finansowym była wyższa stopa zysku niż w gospodarce realnej, a więc on tam pozostał. Jest to jednak jednoznaczne z tym, że w interesie wszystkich jest zwiększanie niszczącej mocy tego zawieszonego miecza. Brzmi absurdalnie, prawda? To nasz świat.

Rozmawialiśmy o tym wszystkim  na krakowskim spotkaniu Klubu Dyrektorów Finansowych „Dialog” 30.05  z udziałem Olgierda Bagniewskiego, głównego ekonomisty Klubu.

Są i dobre wiadomości geopolityczne. Wojna za naszą wschodnią granicą jest jednak kontrolowana, nikt nie wysadza torów kolejowych w Ukrainie, którymi jedzie uzbrojenie dla armii oraz przywódcy państw i dyplomaci, nikt nie niszczy rurociągów na jej terytorium, a Ameryka przeznacza na pomoc Ukrainie mniej niż promil swojego budżetu, kwotę w ogóle nieistotną w jej bilansie, a nagłaśnia nieproporcjonalnie mocno, czyli działa głównie narzędziami politycznymi. Zbiegają się też interesy USA i Chin wobec Rosji: mocno osłabić, ale zachować w całości, pod przewidywalnym przywództwem, bez rewolucyjnych zmian. Rosja – państwo nuklearne – nie rozpadnie się. Więc to dyplomacja, również polska, ma pole do popisu. I biznes.

Również o dedolaryzacji światowego handlu raczej powinniśmy zapomnieć. Udział dolara w wolumenie obrotu walutami jest bliski rekordowego poziomu i wynosi 88%, podczas gdy udział euro skurczył się o 8% w ostatniej dekadzie. Tymczasem udział chińskiego juana wzrósł do 7%. Dedolaryzacja jest widoczna w rezerwach walutowych, gdzie udział dolara znacznie spadł.

Ale możemy się spodziewać radykalnych posunięć Amerykanów zdejmujących ten nawis pustego pieniądza. Biorąc pod uwagę, że ¾ dolarów znajduje się poza USA, oni sami raczej nie ucierpią, ale inne kraje tak, o ile nie będą bardzo ważne dla USA. Warto więc starać się o obecność amerykańskich interesów w Polsce, np. inwestycji, transakcji, organizacji, centrów rozwojowych i…. jak najmniej dolarów.