Autorytet z dialogu, czyli dojrzałość CFO

Poniższy tekst Michała Biernackiego, CFO w Selena Group, członka Kapituły Klubu Dyrektorów Finansowych „Dialog” powstał po jednym z wrocławskich spotkań Klubu, podczas którego rozmawialiśmy o komunikacji CFO z innych menedżerami i z pracownikami różnych działów.

Iwona D. Bartczak

_____________________________________________________

Dojrzały dyrektor finansowy wspiera menedżerów biznesowych dostarczając im informacji i wiedzy w bezpośrednich rozmowach oraz czyniąc to w odpowiednim czasie, czyli wtedy gdy coś się jeszcze może zmienić w omawianym zakresie, można wspólnie wypracować jakieś rozwiązanie czy praktykę.

Dojrzały dyrektor nie czeka na zebranie zarządu czy ścisłego kierownictwa, aby błysnąć liczbami, udowadniającymi, że ktoś nie osiągnął wyniku czy coś poszło nie tak, jak oczekiwano.  Ma znaczenie styl i czas, w którym informuje dany dział czy danego menedżera o zjawiskach, które widzi w analizach. Chodzi mu bowiem o to, aby osiągnąć cel czy lepszą praktykę, a nie jedynie o zaspokojenie swojego ego, o wywołanie efektu „wow” w zespole zarządczym. Wbrew pozorom nawet jeśli odpowiednio żonglując danymi, przeforsuje w zarządzie swój pomysł, to jeszcze daleko do sukcesu, bo nie będzie miał na niższych szczeblach sojuszników w jego realizacji. Właśnie dlatego, że wcześniej tam nie rozmawiał, i nie utożsamiają się oni z jego pomysłem.

Niedojrzały dyrektor dla chwilowego efektu „wow” i demonstracji władzy czasem poświęca o wiele większy i długofalowy sukces swój i firmy.

Dojrzałość osiąga się po latach. Trzeba przejść przez różne etapy, wyciągać wnioski, wdrażać zmiany w swoim postępowaniu. Jeśli zostaje się CFO, to prawdopodobnie ma się silny charakter i silne ego. Silne ego poznaje się po tym, że się go nie demonstruje przy każdej okazji, lecz w realizowaniu swoich zamiarów z chętnie współpracującymi menedżerami i specjalistami  różnych działów.

Ich pozytywne nastawienie jest konieczne do tego, aby CFO rozumiał firmę i biznes. Dyrektor finansowy zwykle przechodzi taką drogę:

– gdy wchodzi do firmy, to stara się osobiście poznać ludzi, procesy, pyta, chodzi po biurze i fabryce

– potem polega na danych i systemach do ich przetwarzania, zachwyca się narzędziami BI, uważa że tam wszystko jest

– stopniowo przekonuje się, że jednak dane z systemów nie w pełni odzwierciedlają rzeczywistość

– gdy osiąga dojrzałość, wie, że wiedza jest przede wszystkim tam, gdzie dzieje się biznes, w operacjach, w sprzedaży, utrzymuje stałe kontakty ze wszystkimi działami, osobiście bywa na produkcji czy w magazynach.

Moim zdaniem – dyrektor finansowy musi ciągle uczyć się dialogu, rozmawiania z ludźmi, słuchania ich, ale też budowania autorytetu pomaganiem im w ich zadaniach i włączaniem ich do swoich pomysłów.

Michał Biernacki